Zdarzyło się naprawdę...



Rok 1978 - słynny bal dziesięciolecia Elwro Service na zamku Książ.
W osobnym pokoju odbywają się "ściśle tajne" obrady jury konkursu na Miss Service. Jury jednak nie wie że ukryte w pokoju mikrofony przekazują kazde wypowiedziane słowo na zainstalowane w sali Maksymiliana glośniki, gdzie słuchają je rozbawieni uczestnicy balu.
Każda kandydatka jest analizowana z typowo męskiego punktu widzenia.
Po niezwykle burzliwych obradach o wyniku przesądził argument jednego z jurorów: "panowie, ale ona na większe c...!!!"
Miss Elwro Service została Ela Frączek."

Obrady Konferencji Ośrodków Szkolenia Informatyki krajów socjalistycznych w Moskwie. Ekspert RWPG d/s Szkoleń tow. Gogunow kończy swoje wystąpienie słowami: "...chodzi o to, by nie było jak w powiedzeniu: jeżeli nic w życiu nie potrafisz, to pozostaje ci uczyć innych...". Głośna replika przedstawiciela Ośrodka Szkoleniowego Elwro: "...a jeżeli i tego nie potrafisz, musisz zostać ekspertem !"

Międzynarodowe Targi w Budapeszcie. Potworny upał panujący na zewnątrz szczególnie dokucza na stoisku Elwro, znajdującym się w hali bez klimatyzacji. Każdy marzy o zimnym piwie w oszronionym kuflu.
Na stoisku z mocno zwieszoną głową siedzi Włodzio P.
- Włodziu zobacz jaka piękna pani tam idzie
- A czy ta pani ma piwo ?
- Nie !
-No to po co będę patrzył ?!

Na Okęciu servisant Elwro okazuje celniczce dokument odprawy warunkowej ( czyli wykaz podzespołów które mają być przywiezione z powrotem do Kraju ). Z zasady te rzeczy jeżeli były sprawdzane, to raczej tylko przy powrocie.
- Proszę pokazać mi te gąsienice !
- Ależ proszę pani, to są takie drobne plastikowe elementy, mam je głęboko w walizie, którą ledwo mi się udało dopiąć !
- Proszę pokazać !
...po pewnym czasie.
- Dobrze, może się pan już spakować. Chciałam tylko zobaczyć jak wyglądają gąsienice opisane wykazie jako GONSIENICE!

Po zakończeniu prac uruchomieniowych systemu komputerowego w jednym z ośrodków komputerowych w Bułgarii, ekipa serwisowa Elwro została zaproszona na kolację w lokalu folklorystycznym. Piękny stylowy lokal, cały czas przygrywa orkiestra ludowa. W pewnym momencie jeden z elwrowców pyta gospodarzy:
- Czy ta orkiestra zna może jeszcze jakąś inną piosenkę, bo od dwóch godzin słuchamy jedną i tą samą ?
- Ależ panowie, to już jest grana chyba ze czterdziesta melodia !!!

Z nowootwartego lotniska Szeremietiewo 2 wraca do Kraju ekipa
Elwro-Service. Bronek K. po skorzystaniu z toalety stwierdza że w kranach brak wody, wiec pyta grzecznie babcie - pisuardesę gdzie może umyć recę. Oburzona babcia odparsknęła: "- Ty szto, nie swojewo dierżał ?!"

W latach 60-tych Wojtek L.- szczęśliwy posiadacz przedmiotu snów i marzeń ówczesnych młodych ludzi - skutera produkcji polskiej marki "Osa" - miał nielada problem. Gabaryty skutera były w jawnej dysproporcji z posturą Wojtka ( spory kawał chłopa ). Wszelkie uwagi na ten temat Wojtek kwitował wymyślonym przez siebie sloganem reklamowym: "Lepsza pupa na "Osie" niż osa na pupie !" Dzisiaj tak trafny slogan reklamowy zapewne przyniósł by mu fortunę, ale to były inne czasy...

W Ośrodku Szkoleniowym Elwro - Service przy stole wykładowcy toczą ożywioną dyskusję na temat markowych piór ( dostępnych wtedy tylko w Peweksie za dolary ). Chciałbym mieć pióro Parkera z irydową stalówką - stwierdza jeden z kolegów. A ja bardzo chciałbym mieć pióro Watermana - mówi drugi kolega. Milczący dotąd Wojtek K. podniósł głowę z nad dokumentacji i odezwał się - a ja chciałbym mieć Anię Pióro...

Jak wiadomo, Polakom najłatwiej porozumieć się z Czechami. Oto dwa przykłady:
Kursantka z Czechosłowacji zakwaterowana w hotelu Wrocław, skarży się w Osrodku Szkoleniowym że codziennie prosi w hotelowej restauracji o świeży chleb na śniadanie, a dostaje twardy jak kamień. Odpytany na tę okoliczność sympatyczny kelner wyjaśnia, że pani codziennie prosi o czerstwy chleb, dlatego specjalnie dla niej kucharz codziennie podsusza chleb w piekarniku. Kelner nie wiedział że czerstwy to po czesku świeży...

Do ekipy uruchamiającej Odrę w jednym z praskich instytutów dojechały dwie programistki. W instytucie weszły do pierwszego z brzegu pokoju i zapodały że szukają pana K. z Elwro. Pech chciał że trafiły na Jandę, znanego w instytucie dowcipnisia.
- To obydwie panie szukacie pana K. ?
- Tak
- Razem go panie szukacie ?
- To chyba oczywiste
- No, no - ten chłop to ma zdrowie !!!
I niby skąd dziewczyny miały wiedzieć że po czesku szukać to ....

Mała Agnieszka Z. była w zakładzie na spotkaniu choinkowym dla dzieci pracowników. Pani z radiowęzła robiła reportaż z tej imprezy.
Zapytała Agnieszkę: co Twój tatuś robi w Elwro, czym się zajmuje, przy czym pracuje ?
Agnieszka rezolutnie odpowiedziała: Mój tatuś nie pracuje, mój tatuś jest reproduktorem.
Dziecku pomyliło się, powinna była powiedzieć ze ciężko pracuje i jest konstruktorem.
To na drugi dzień poszło na głośniki na cały zakład.

W gabinecie Kierownika Działu z udziałem „czynników społecznych” odbywa się dyskusja
w/s zwolnienia dyscyplinarnego pracownika którego kierownik już po raz drugi przyłapał na spożywaniu alkoholu w miejscu pracy.
A ponieważ w tym dniu były tez imieniny pana kierownika to dyskusja odbywała się przy zastawionym stole i bułgarskim koniaku.
- Trzeba raz i na zawsze uświadomić ludziom że picie alkoholu w pracy jest niedopuszczalne – grzmiał kierownik.
- A my to niby co teraz robimy – skwitował jeden z obecnych.
Pracownik spokojnie doczekał emerytury.


Cdn...


Wróć na stronę główną