PUBLIKACJE PRASOWE


aktualna liczba publikacji - 10





Barbara Stanisz



O potędze Elwro


29 maj 2015 Gazeta Wyborcza


POBIERZ ARTYKUŁ


Uwaga ! Dokument w formacie pdf,
musisz mieć zainstalowany Adobe Reader !






Dr Andrzej Krajewski



Cud nad Odrą


30 maj 2010
Publikacja artykułu za uprzejmą zgodą magazynu Newsweek


POBIERZ ARTYKUŁ


POBIERZ SUPLEMENT


Uwaga ! Dokument w formacie pdf,
musisz mieć zainstalowany Adobe Reader !






mgr inż. Adam Urbanek



Koniec epoki komputerów ODRA


11 maj 2010
Publikacja artykułu za uprzejmą zgodą magazynu Computerworld


POBIERZ ARTYKUŁ


Uwaga ! Dokument w formacie pdf,
musisz mieć zainstalowany Adobe Reader !






Ostatni etap ELWRO


11 marca 2009 r
Publikacja artykułu za uprzejmą zgodą magazynu NetWorld


mgr inż Adam Urbanek

Dokładnie w 50. rocznicę utworzenia ( 6 luty 1959 r. ) największego w Polsce zakładu produkującego seryjnie procesory i duże systemy komputerowe, amerykański właściciel Telect całkowicie zlikwidował dawny zakład komputerowy ELWRO. Produkcja została wstrzymana, pracownicy zwolnieni za odprawą, a całe wyposażenie produkcyjne poddane licytacji. Dobiegła kresu licząca pół wieku historia polskiej informatyki, tworzona głównie w oparciu o sprzęt i oprogramowanie procesorów serii ODRA 1300 oraz maszyny jednolitego systemu typu RIAD - pochodzące z wrocławskiej fabryki komputerów.
Pierwszy etap likwidacji wrocławskiego zakładu komputerowego WZE ELWRO przeprowadził w 1993 r. koncern telekomunikacyjny Siemens, zmuszony do zagospodarowania całego przedsiębiorstwa przy okazji zakupu warszawskiego ZWUT. Dzięki tej operacji Siemens jako jeden z trzech wyłącznych dostawców central telekomunikacyjnych w Polsce - poza dwoma już licencjonowanymi dostawcami Alcatel i AT&T (obecnie Lucent Technologies) - uzyskał na kilka następnych lat zgodę licencyjną na instalowanie własnych rozwiązań centralowych, częściowo montowanych w kraju bądź modyfikowanych do potrzeb regionalnych. Zgodnie z własną strategią, traktując zakład jako "dziecko niechciane" i nie mieszczące się w wizerunku firmy, niemiecki koncern zaprzestał wszelkiej produkcji komputerowej, a w konkluzji zwolnił z wysokimi odprawami większość pracowników. W strategicznych inwestycjach Siemens nie zamierzał bowiem uczestniczyć i nie przejawiał planów rozwoju zakładu ELWRO.
Prawdopodobnie w celu zmniejszenia opłat podatkowych za tereny zadaszone, Siemens postanowił wyburzyć prawie wszystkie niepotrzebne mu parterowe i piętrowe budynki oraz jeden z dwóch wielokondygnacyjnych gmachów produkcyjnych - łącznie z kilkoma wiekowymi halami fabrycznymi do mechanicznej obróbki podzespołów. W nienaruszonym stanie pozostał natomiast drugi, też solidny i wielopiętrowy budynek produkcyjny z betonu i stali - stanowiący podstawę potokowego montażu i seryjnego uruchamiania komputerów w tamtych latach oraz cały budynek administracyjny mieszczący kierownictwo firmy wraz z pomieszczeniami pomocniczymi.
Nie była to jeszcze ostateczna likwidacja przedsiębiorstwa, chociaż ubytek infrastruktury budowlanej był już dobrze widoczny. Być może po gruntownej modernizacji wielopiętrowego gmachu, w halach produkcyjnych można byłoby nadal instalować linie i procesy technologiczne o charakterze ciągłym dla jakiejś wielkoseryjnej produkcji. Takiej propozycji jednak u Siemensa zabrakło.
Po siedmiu latach zarządzania przez Siemensa Wrocławskimi Zakładami Elektronicznymi ELWRO SA nastąpił drugi etap, kiedy to 1 marca 2000 r. całe przedsiębiorstwo odkupiła łącznie z nazwą, amerykańska firma telekomunikacyjna Telect - mająca zamiar wdrażać w Polsce zaawansowane technologie teleinformatyczne. Nowy właściciel z siedzibą macierzystą w Liberty Lake w stanie Washington deklarował uruchomienie produkcji urządzeń i podzespołów telekomunikacyjnych związanych z technologią światłowodową.
Według zamierzeń firmy Telect miała to być inwestycja, stwarzająca w regionie dolnośląskim szansę produkcji przełącznic światłowodowych i związanej z tym otoczki do konfekcjonowania produktów z tworzywa sztucznego. Zakład nadal bowiem dysponował unikatowymi maszynami do dokładnej obróbki mechanicznej oraz doświadczeniem i technologiami potrzebnymi do produkcji małogabarytowych detali z tworzywa sztucznego o wysokiej precyzji wykonania formy i ciśnieniowego wtrysku.
Dla amerykańskiego Telectu był to pierwszy europejski przyczółek produkcyjny, za pomocą którego chcieli oni zdobywać europejski rynek telekomunikacyjny. Według tych planów, pierwsze egzemplarze z nowej produkcji we Wrocławiu pojawiły się już w połowie roku, a wartość produkcji do końca 2000 r. miała sięgnąć 10 mln USD, czyli ponad dwukrotnie przekroczyć dotychczasowe możliwości ELWRO z Siemensem jako właścicielem. Początkowo była to kontynuacja dotychczasowych produktów firmowych wytwarzanych w Ameryce i sprzedawanych na rynku europejskim, jako że Telect specjalizuje się w produkcji przełącznic światłowodowych i miedzianych przełącznic szerokopasmowych DSX, zapewniających łatwiejszy dostęp do internetu. Produktów pilnie poszukiwanych w sektorze telekomunikacji w czasach nadchodzącej właśnie konwergencji rozwiązań i usług.
Można było zatem sądzić, że Wrocław powraca do czasów swej prosperity z lat 70., kiedy w okresie rozkwitu przedsiębiorstwa (www.elwrowcy.republika.pl) był on wiodącym ośrodkiem informatycznym kraju. Tak się jednak nie stało. Młode i nowe kierownictwo zakładu, uzależnione od amerykańskiego właściciela, nie miało takiej skuteczności w kontynuowaniu dotychczasowych sukcesów jak ekipy sprzed lat, bądź wystarczającej siły przebicia do pozyskania większych zasobów finansowych potrzebnych na rozwój. A przecież ELWRO znane w przeszłości nie tylko na polskim rynku, było największym dostawcą maszyn do obliczeń numerycznych (UMC-1), komputerów z przetwarzaniem danych za pomocą systemów serii ODRA (1003, 1013, 1103, 1204, 1304, 1325, 1305), maszyn "jednolitego systemu" serii RIAD (R32) oraz teleprocesorów przetwarzania (PTD), spośród wszystkich krajów leżących na wschód od Łaby.
Kompletne zestawy komputerowe z urządzeniami zewnętrznymi umożliwiły w tamtych czasach automatyzację całych branż gospodarczych w Polsce, takich jak budownictwo, górnictwo, kolej czy energetyka oraz pozwoliło informatyzować instytucje państwowe zajmujące się przetwarzaniem danych (ZETO, GUS, WUS, uczelnie, banki, inne). Całkowicie odrębną grupę produkcyjną o podwyższonych wymaganiach eksploatacyjnych oraz istotnie zmienionych parametrach technicznych i funkcjach stanowiły urządzenia specjalne (przeliczniki, namierniki, sterowniki, procesory mobilne) stosowane w sektorze wojskowym i obronnym krajów RWPG.
Dawne przedsiębiorstwo komputerowe - mające w czasach świetności około 5,5 tys. pracowników łącznie z kilkoma filiami w terenie - miało teraz mniej niż 200 pracowników zatrudnionych przy produkcji mało znaczącej konfekcji komputerowej (przełącznice, kable, obudowy klawiatur, mechanika). Była to stosunkowo niewielka produkcja, nie przynosząca wprawdzie strat, ale i bez większych perspektyw rozwoju, chociaż jak twierdziła dyrekcja firmy większość wyrobów była eksportowana. Mogło to oznaczać próbę stopniowego powrotu ELWRO na znaczącą pozycję, zajmowaną teraz nie w dziedzinie komputerowej, ale w sektorze teleinformatyki. Także poprzez dalsze rozszerzanie asortymentu produkcji telekomunikacyjnej o własne rozwiązania - istotne z punktu rozwoju firmy.
Rzeczywistość okazała się jednak jeszcze bardziej brutalna od wstępnych przesłanek i oczekiwane przyspieszenie w rozwoju firmy wcale nie nastąpiło. Wręcz odwrotnie. Z bliżej nie znanych nam do dzisiaj powodów (za duża kubatura do ogrzewania, za solidna konstrukcja stalowa, za duże koszty eksploatacji bądź adaptacji hal), w 2004 r. kierownictwo Telectu postanowiło dokończyć likwidacji dawnego zakładu ELWRO i wyburzyło ostatni wielopiętrowy gmach wraz z pomieszczeniami pomocniczymi. W praktyce oznaczało to, że oprócz budynku admistracyjnego, większość trwałej infrastruktury dawnej fabryki komputerowej została zrównana z ziemią, teren dokładnie oczyszczony, a na miejscach wyburzeń posadzona trawa. Ta działalność praktycznie przekreśliła możliwość wznowienia jakiejkolwiek wielkoseryjnej produkcji w bliskiej przyszłości - bez istotnego wsparcia inwestycyjnego. A w okresie wielkiej transformacji gospodarczej takich finansów oczywiście nie było.
Trzeci i ostatni akt likwidacji zakładu zaczął się niespodziewanie w listopadzie ubiegłego roku (2008) i to pomimo braku przesłanek wskazujących na ekonomiczną upadłość firmy. Po kolejnych ośmiu latach utrzymywania produkcji na terenie ELWRO, amerykańskie kierownictwo Telectu podjęło decyzję o całkowitym wygaszeniu produkcji we Wrocławiu i wycofaniu się z polskiego rynku. W okresie trzech miesięcy firma zlikwidowała wszystkie stanowiska produkcyjne (ostatnie do końca lutego 2009 r.), a pracownikom zaproponowano wysokie odprawy i bramy zakładu zostały zamknięte. W firmie pozostało jedynie parę osób, które na bieżąco zajmują się licytacyjną wyprzedażą istniejącego parku maszynowego oraz sprzętu i materiałów potrzebnych dotąd w produkcji wraz z zapasami magazynowymi, a także kilkuosobowa ochrona strzegąca ogrodzonego terenu.
Co było bezpośrednim powodem wycofania się Amerykanów z Wrocławia można się jedynie domyślać. Znamiennym pozostaje jednak fakt, że dobrze uzbrojony i skomunikowany teren, na którym nadal funkcjonuje wynajmując powierzchnię od dotychczasowego właściciela kilkanaście drobnych zakładów wytwórczych i usługowych, nadal pozostaje w gestii firmy Telect - chociaż sam zakład niczego nie produkuje, a jego następcy brak. Tajemnicą poliszynela jest jednakże, iż wartość działki jest bardzo wysoka, z racji doskonałej lokalizacji w mieście. Czy i co na niej powstanie, tego dzisiaj nie wie nikt, lecz jest mało prawdopodobne, że będzie to przedsiębiorstwo produkcyjne związane z elektroniką lub systemami komputerowymi.
Tak czy inaczej, po upływie ponad pół wieku od powstania firmy (akt erekcyjny z 6 lutego1959 r. podpisany przez ówczesnego ministra przemysłu ciężkiego prof. Kiejstuta Żemajtisa) i dostarczaniu na szeroko rozumiany rynek łącznie ponad 1400 systemów komputerowych i procesorów teleprzetwarzania, nazwa przedsiębiorstwa ELWRO ostatecznie zniknęła z mapy miasta. W miejscu olbrzymiego, betonowego i kilkupiętrowego gmachu produkcyjnego oraz kilku hal fabrycznych właśnie zaczyna pięknie wyrastać wiosenna i zielona trawa.






Computer History

Poland’s First Computers – How It Started



by Stanisław Jaskólski



Mr. Stanisław Jaskólski, M.Sc. (E.Eng.), graduated at Warsaw University of Technology and since 1981 is a founding member of the Polish Information Processing Society. During 1966 - 1985 he worked for the Polish Central Statistical Office Data Processing Organization and from 1981 to 1985 served as its General Manager. Later, he was consultant to Qualcomm Inc. (USA), and at present Stanislaw consults SELEX Communications S.p.A., a Finmeccanica company.

XYZ – The Polish Premiere

In 1950, the Polish Academy of Sciences established a special unit to study emerging issues of early computers. Originally named “GAM” (Grupa Aparatów Matematycznych - Mathematical Apparatuses Group) it evolved to IMM (Instytut Maszyn Matematycznych – Mathematical Machines Institute).

The decision to create the first computer in Poland was made at the end of 1955. This task was accomplished in three years – the machine named XYZ, fully designed and built in Poland, began operating in 1958.


XYZ computer front panel, behind – two racks with electronic circuitry

The XYZ computer was a serial, binary computer, built with approximately 400 tubes and 2000 diodes. Programming was in internal binary language and in a symbolic addressing system SAS; after 1960 also by SAKO – algorithmic language compiler (SAS and SAKO were original Polish software products, developed by IMM, highly appreciated by computing specialists at that time). Input/output equipment was based on standard Hollerith punched card reproducer. The speed of this computer reached up to 1000 arithmetic operations per second. The XYZ, although an experimental model, was a fully usable digital computing machine. The experience gained by several customers was crucial for further development of the computers in the ZAM, since GAM was temporarily renamed to Zakład Aparatów Matematycznych (Mathematical Apparatuses Division). Here, the team of mathematicians and engineers designed and built the next series of digital computers named ZAM-2, ZAM -21 and ZAM-41. The total number of produced ZAM computers was about 30 units. ZAM 21/41 computers were equipped with line printers, magnetic tape and paper tape input/output units.

The experience Polish scientists, programmers, engineers gained in these early years led to the further development of the computer industry in Poland. The ELWRO factory, located in city of Wrocław, played a leading role since


ZAM 21

1970, where approx. 600 units of the ODRA family of computers were manufactured. The most important products of this family are ODRA 1204 (own design), and ODRA 1305/1325 (fully compatible with British ICL- 1900 computer series). The last ODRA 1305 computers were used successfully up to 2005.


ODRA 1305




SKOK - nieznana ODRA 1300


18 września 2007 r
Publikacja artykułu za uprzejmą zgodą magazynu NetWorld


mgr inż Adam Urbanek


o Autorze...

Adam Urbanek ukończył studia w 1962 r. na Wydziale Łączności PWr, a następnie od 1964 r. podjął pracę w dziale rozwojowym ELWRO w sekcji procesorów. Od tego czasu przez 30 lat zajmował się logiką i konstrukcją jednostek centralnych serii ODRA 1300. W OBR zaprojektował bloki arytmetyczne dla jednostek centralnych ODRA 1304 (german) oraz ODRA 1305 (krzem), a jako konstruktor prowadzący całość tych systemów był odpowiedzialny za ich zgodność z pierwowzorami (badania) i wdrożenie do produkcji seryjnej w WZE ELWRO. Razem z Bogdanem Kasierskim opracował pierwszy germanowy multiplekser do pracy zdalnej dla PWr (system WASC), a w IKSAiP jako główny specjalista d/s systemów komputerowych wdrażał rozwiązania dostępowe (MPX 325) na maszynach cyfrowych serii ODRA 1300 (PKP, Hutmen). Będąc głównym konstruktorem w firmie Computex (także Compex) kierował zespołem, który stworzył na układach VLSI i plasterkowych unikatowy procesor SKOK (Szybki Kompatybilny Odra Komputer) wraz z całą rodziną emulowanych urządzeń zewnętrznych na komputerach klasy PC. Od kilkunastu lat zajmuje się problematyką sieci teleinformatycznych w redakcji specjalistycznego miesięcznika NetWorld (www.networld.com.pl) wydawnictwa IDG Poland SA.



System komputerowy Odra 1305 przez wiele lat był sztandarowym produktem zakładów komputerowych WZE ELWRO. Mimo, że seryjna produkcja ostatniego i najszybszego procesora serii Odra 1300 zakończyła się na początku lat 80., kilka lat później powstał jeszcze jeden zgodny z nim, a wielokrotnie szybszy procesor EMCX 1305. Czy mógł on odmienić los rodziny komputerów tej wrocławskiej serii? Prototyp pierwszej elektronicznej maszyny cyfrowej trzeciej generacji (czyli na układach scalonych) typu mainframe, z jednostką centralną Odra 1305 powstał we Wrocławskich Zakładach Elektronicznych Elwro w 1971 r., i był ostatnim produktem rodziny maszyn cyfrowych ODRA 1300 tego wrocławskiego dostawcy. Próbna seria tych procesorów zamknęła się w 8 zestawach komercyjnych, a ich właściwa produkcja seryjna ruszyła pełną parą w fabryce nad Odrą dwa lata później (1973 r.). Przez lata produkcji, liczba dostarczonych przez Elwro systemów do przetwarzania sięgnęła kilkuset zestawów komputerowych tej serii, z których zdecydowaną większość wyeksportowano do krajów ościennych (RWPG). Na tamte czasy był to procesor o dużej mocy obliczeniowej, porównywalnej jedynie z niektórymi produktami praktycznie niedostępnej wtedy serii 370 (model 145, 155) koncernu IBM.
Zainstalowane w kraju zestawy Odra 1305 stanowiły trzon przetwarzania danych w ośrodkach obliczeniowych ZETO i przyzakładowych ETO, a także w sektorze wydobywczym, energetycznym, kolejowym oraz w instytucjach bankowych i statystycznych. W owych latach po prostu nie było innego systemu do przetwarzania danych o podobnej mocy obliczeniowej (270 tys. operacji stałoprzecinkowych na sekundę, słowo 24-bitowe), systemu dobrze oprogramowanego użytkowo, produkowanego w sposób ciągły w dużych seriach oraz dostępnego bez naruszania restrykcji narzuconych przez międzynarodową organizację COCOM.



COCOM ( Coordinating Committee for Multilateral Export Controls ) - funkcjonujący w czasach "zimnej wojny" Komitet Koordynacyjny Wielostronnej Kontroli Eksportu, utworzony w 1949 r. przez USA, Japonię, Australię oraz kraje zachodnioeuropejskie (NATO) - miał utrudniać eksport nowoczesnych technologii do krajów komunistycznych. W latach siedemdziesiątych skupiał 17 państw zachodnich i mógł skutecznie kontrolować sprzedaż - obok normalnych zastosowań cywilnych, technologii wspomagających rozwój sektora wojskowego bądź skierowanych przeciw państwom zachodnim ( sprzęt komputerowy, środki łączności i precyzyjne obrabiarki ). Komitet został formalnie rozwiązany na spotkaniu zainteresowanych stron 12-13 lutego 1995 r. w Paryżu.


Niepolityczna Odra 1300


Niestety, z przyczyn niezależnych od zakładu produkcyjnego rodzina maszyn serii Odra 1300 - łącznie z procesorem Odra 1305 - nie była poprawna politycznie, mimo znaczącej przewagi wszystkich wskaźników technicznych, technologicznych, programowych i eksploatacyjnych, odnoszonych w stosunku do innych systemów komputerowych wytwarzanych wtedy w krajach RWPG (seria RIAD). Ta sytuacja, a także stopniowy rozpad zakładu produkcyjnego Elwro z braku inwestora strategicznego (zakup, a następnie praktyczna likwidacja przedsiębiorstwa przez firmę telekomunikacyjną Siemens), doprowadziła do całkowitego zaprzestania produkcji w połowie lat osiemdziesiątych wszelkich systemów komputerowych w zakładzie macierzystym.




Zestaw komputerowy Odra 1305


Dostarczone w dużej liczbie na polski rynek informatyczny systemy komputerowe tej serii nadal funkcjonowały jednak na rynku, niezależnie od kondycji ekonomicznej w jakiej się znalazł zakład wytwórczy. Pomimo starzejącego się technicznie sprzętu w miarę upływu czasu, walory programowe i eksploatacyjne nie pozwalały użytkownikom na szybkie wyrzucenie tych maszyn na śmietnik historii i zastąpienie ich nowszymi technologicznie rozwiązaniami z Zachodu. Organizacja COCOM skutecznie wszak pilnowała, aby zaawansowane technologie obejmujące eksport komputerów o dużej mocy, nie wpadły w niepowołane ręce. Do 1990 r. do tej kategorii krajów należała również Polska.
Brak nowych komputerów do przetwarzania stawał się coraz bardziej widoczny, zwłaszcza, że produkowana w Elwro nowa rodzina maszyn serii Riad nie była tak dobrze oprogramowana. Starzejący się sprzęt komputerowy serii Odra 1300 był więc eksploatowany do granic swych możliwości technicznych, aż w końcu umierał śmiercią naturalną. Oficjalne wyłączenie z sieci zasilającej ostatniej tego typu jednostki centralnej Odra 1305 w Polsce dokonało się po 30 latach jej funkcjonowania (18 lipca 2003 r. o godzinie 12.25 we wrocławskim zakładzie przetwórczym metali kolorowych Hutmen), licząc od czasu jej narodzin w 1973 r. Był to swoisty rekord świata odnośnie czasu eksploatacji jednego procesora, który powinien być odnotowany w księdze rekordów Ginnesa. Wbrew panującym nawet do dzisiaj poglądom, wcale nie był to ostatni produkt z oprogramowaniem serii Odra 1300 (procesor Odra 1305), jaki wytworzono w kraju. Po ponad ćwierć wieku od zakończenia jego produkcji, po raz pierwszy w Polsce podajemy nie publikowane nigdzie informacje, jak mogła inaczej potoczyć się epopeja maszyn cyfrowych tej serii. A jest to historia całkowicie nieznana - nawet wtajemniczonym i interesującym się historią.


Zmiany w technologii mainframe


W tamtych czasach dopiero zaczynały się zmiany technologiczne w konstrukcji procesorów mainframe. Najpierw mikroprogramowane sterowanie na rdzeniach ferrytowych zastąpiły układy pamięciowe EPROM i PROM, ferrytowe pamięci operacyjne systemu komputerowego zamieniano na półprzewodnikowe bloki pamięciowe z dynamicznymi układami DRAM, a mechaniczne konstrukcje urządzeń wejścia-wyjścia (czytników i perforatorów taśm oraz kart papierowych) uległy całkowitej likwidacji. Ich miejsce zajęły urządzenia z nośnikami magnetycznymi na dyskietkach i dyskach wymiennych, natomiast zestawy zewnętrznych pamięci dyskowych i taśmowych podlegały ciągłej modernizacji i rozszerzaniu do coraz większej pojemności.
Nadchodził czas i na modernizację systemu serii Odra 1305, jednak następca pojawił się dopiero pod koniec lat osiemdziesiątych i to wcale nie w zakładzie macierzystym Elwro. Atrybutem systemów serii Odra 1300 była wtedy ich powszechność, a użyteczność stosowanych za ich pośrednictwem aplikacji nie wymagała już żadnych szkoleń użytkowników. Wystarczyło więc jedynie zmienić technologię wytwarzania na bardziej nowoczesną, uwielokrotnić moc obliczeniową procesora oraz podnieść niezawodność działania całego zestawu tak, aby eksploatacja systemu nie wymagała żadnego serwisu. O rynek zbytu nie było się co martwić.
W tej sytuacji Przedsiębiorstwo Zagraniczne Computex, a później Zakład Elektroniki Użytkowej GM Compex we Wrocławiu podjęły w 1988 r. inicjatywę, której celem była technologiczna modernizacja istniejących rozwiązań i wyprodukowanie od podstaw rodziny produktów nowego systemu komputerowego serii EMCX 1300, w pełni akceptującego oprogramowanie procesorów serii ODRA 1300. Entuzjastą całego projektu był dyrektor i właściciel firmy GM Compex Janisław Muszyński, wcześniej szef wrocławskiego ośrodka ZETO, w którym kilkanaście lat temu zainstalowano jeden z pierwszych zestawów Odra 1305.


Procesor EMCX 1305


Nowy system komputerowy EMCX 1300 (GM Compex), zgodny programowo z pierwowzorem procesora Odra 1305 i określany popularnie jako procesor SKOK (Szybki Kompatybilny Odra Komputer), został zaprojektowany "od zera" oraz wykonany i uruchomiony w ciągu 18 miesięcy przez grupę kilku konstruktorów systemów komputerowych. Pierwszy egzemplarz procesora EMCX 1305 po wszelkich testach i badaniach był gotowy do sprzedaży w połowie 1989 r. Takie skrócenie pełnego cyklu powstawania prototypowego egzemplarza procesora i całego systemu przetwarzania SKOK w prawie garażowych warunkach, było możliwe dzięki zaangażowaniu w projekt doświadczonych inżynierów wielu specjalności komputerowych, którzy znaczną część swego życia już spędzili na podobnym projektowaniu i uruchamianiu setek podobnych urządzeń w Elwro. Niestety zabrakło tam dla nich miejsca do dalszej pracy twórczej.
Grupę realizatorów systemu komputerowego SKOK, na której spoczywało wykonanie całego zadania od projektu do zainstalowania i serwisu produktu u użytkownika, stanowili specjaliści w dziedzinie projektowania maszyn cyfrowych. Zaprawieni przez lata w pokonywaniu wszelkich przeszkód związanych z nieprzewidywalną po wielekroć techniką komputerową, stanowili wtedy samodzielny zespół roboczy w składzie: Grzegorz Idzikowski (logika procesora, konsola), Krzysztof Czapliński (mikroprogramy, emulacja, konsola), Ryszard Bylicki (procesor, algorytmy), Barbara Wiśniowska (procesor, pamięć, serwis), Tadeusz Karal (dyski), Zbigniew Orkusz (taśmy), Józef Lis (kanały, emulatory urządzeń WE/WY), Bogusław Madej (DRAM), Piotr Chełstowski (mechanika), Adam Urbanek (konstrukcja, technologia, badania, szef zespołu). Grupa ta podjęła wyzwanie projektowo-produkcyjne, które w normalnych warunkach realizuje conajmniej kilkadziesiąt osób. Można jedynie nadmienić, że w szczytowym okresie produkcyjnym zakładów Elwro, wielkoseryjną produkcją i serwisem kilku typów jednocześnie wytwarzanych tam komputerów zajmowało się kiedyś około 6 tysięcy pracowników.
Przyjęta przez zespół procedura prowadzonych prac jako żywo przypominała podobną sytuację, kiedy to w Kalifornii w 1976 r. dwaj konstruktorzy Steve Wozniak (HP) i Steve Jobs (Atari) zmontowali w garażu pierwszych 200 komputerów Apple Computer, korzystając z dostępnych na rynku nowych komponentów komputerowych (RAM, klawiatury, układy scalone MOS, telewizor). Ich seryjna produkcja w postaci Apple II zmieniła świat komputerowy we wczesnych latach 80-tych. Teraz postawiony przed konstruktorami do rozwiązania problem miał inną naturę, skierowaną na aplikacyjny wymiar w segmencie przetwarzania danych. Należało szybko wyprodukować taki procesor przetwarzania danych, który uwzględniając rozwój nowych technologii, umożliwiałaby dalszą eksploatację wieloletniego dorobku w postaci tysięcy aplikacji programowych. Czy to mogło się udać w Polsce?


Strategiczne cele


Podstawowym celem systemu komputerowego SKOK było utrzymanie zgodności programowej z procesorem Odra 1305 wraz z zachowaniem fizycznej konstrukcji równoległych (8-, 9- lub 24-bitowych) kanałów interfejsowych, łączących procesor z urządzeniami zewnętrznymi. Takie rozwiązanie pozwalało w dowolnym momencie, w ciągu kilku godzin usunąć wysłużoną jednostkę centralną Odra 1305 i zastąpić ją silniejszą wersją procesora, bez jakiejkolwiek zmiany istniejącego oprogramowania użytkowego. Identyczność funkcji procesora miała zapewnić przenoszenie oprogramowania użytkowego bez modyfikacji na poziomie kodów, nośników, zbiorów czy baz danych. Szybka procedura wymiany komputera mainframe umożliwiała więc prawie natychmiastową kontynuację przetwarzania w trybie wsadowym lub online, z wykorzystaniem całego istniejącego parku urządzeń zewnętrznych, których koszt wielokrotnie przekraczał cenę samego procesora.
Drugim istotnym założeniem projektowym było zwielokrotnienie mocy obliczeniowej procesora (EMCX 1305) oraz podwyższenie efektywności przetwarzania tam gdzie to było możliwe - jako, że nie są to równoważne parametry określające wydajność systemu komputerowego do przetwarzania. Moc obliczeniowa procesora, uzyskana przez wdrożenie nowych technologii oraz zainstalowanie układów dużej skali integracji, takich jak: DRAM, LSI, VLSI oraz układów plasterkowych firmy AMD (bit slices), pozwoliła standardowo uzyskiwać na teście Gibbsona (Gibbson Test) szybkość 1 miliona operacji na sekundę na słowach 24-bitowych (czyli około 2,2 MIPS według bajtowej struktury maszyn IBM). Była to prawie czterokrotnie większa moc obliczeniowa, niż dostępna za pomocą najszybszych procesorów Odra 1305. Maszyn o takiej wydajności w ogóle nie wytwarzano w krajach RWPG.
Trzecią charakterystyczną cechą systemu był wzrost niezawodności, a zwłaszcza dostępności (gotowości do pracy) całego systemu komputerowego, uzyskanego głównie przez wyeliminowanie wszelkich ruchomych części mechanicznych używanych dotąd w urządzeniach zewnętrznych. Dotychczas stosowane w procesorach Odra 1305 mechaniczne konsole operatorskie (Teletype, Facit, DZM) zastąpiono systemowym terminalem ekranowym klasy IBM PC (XT lub AT), a ponadto w miejsce czterech urządzeń zewnętrznych z nośnikami papierowymi (czytniki i dziurkarki taśm oraz kart perforowanych) wprowadzono zmodyfikowany terminal PC wyposażony w program emulujący wszystkie te urządzenia znakowe (jako 4 kanały interfejsowe SI 1300). Dwa takie zintegrowane terminale pozwalały na instalację wszystkich potrzebnych użytkownikowi urządzeń zewnętrznych, i to w dowolnej konfiguracji znakowych modułów wejścia-wyjścia.
W ekonomicznie oszczędnej wersji procesora EMCX 1305 wszystkie emulatory zewnętrznych urządzeń papierowych (a także drukarek znakowych wedle potrzeb użytkownika) znajdowały się na tej samej konsoli systemowej. Nośnikami danych bajtowych były wyłącznie dyskietki magnetyczne FDD (5,25" lub 3,5") w standardzie PC, a dostęp operatora do poszczególnych urządzeń realizowano przez uaktywnienie odpowiednich okien użytkowych na konsoli systemowej (podobnie jak teraz w Windows). Dane można więc było przygotowywać offline na dyskietkach poza ośrodkiem przetwarzania, korzystając z licznych komputerów PC, i wprowadzać je do systemu przez konsolę.


Elastyczna i modułowa struktura


Nowy procesor miał kilka nowatorskich rozwiązań, które nie były jeszcze w tamtych czasach powszechnie stosowane. Jedną z nich była całkowicie otwarta architektura mikroprogramowania, dzięki której można było dowolnie zmieniać (!) zawartość bloku mikroprogramów procesora, a tym samym rozszerzać (!) funkcje podstawowej listy rozkazów komputera - uzyskując za każdym razem inny typ systemu komputerowego. Standardowa zawartość mikrorozkazów EMCX 1305 (lub jej kolejne zmodyfikowane wersje) znajdowały się na dysku twardym konsoli systemowej, i stamtąd były one ładowane do szybkiej pamięci statycznej SRAM (112 bitów, cykl 35 ns), spełniającej funkcję bloku pamięci stałej mikroprogramów. Ta czynność dokonywała się automatycznie, za każdym razem podczas porannego włączenia i restartu systemu.



Ekstrakod - programowa realizacja funkcji nowego kodu rozkazowego ( instrukcji ) za pomocą wielu standardowych rozkazów sprzętowych procesora, stosowana we wcześniejszych procesorach do specjalnych zastosowań. Obecnie jest ona równoważna zmiennej realizacji makrokodu w serwerach.


Zmienną zawartość mikroprogramów pamięci stałej systemu można było wykorzystać do szczegółowego diagnozowania układów wewnętrznych jednostki centralnej za pomocą testów technicznych oraz do rozszerzania sprzętowej realizacji listy rozkazów ekstrakodowych, w miarę narastających potrzeb użytkownika. Na podobnych zasadach dokonano sprzętowej realizacji rozkazów zmiennego przecinka (48 bitów), potrzebnych w aplikacjach wymagających dokładnych obliczeń naukowo-technicznych. Jako pamięć operacyjną (minimum 128 ksłów) wykorzystano półprzewodnikowe układy pamięciowe DRAM z czasem dostępu 120 ns (cykl 250 ns), a więc wielokrotnie krótszym niż w procesorze Odra 1305.
Całkowitą nowością procesora była dogodna dla operatora komunikacja z systemem, którą zapewniała ekranowa konsola IBM PC, z emulowanym w niej fragmentem programu monitor systemu operacyjnego. Konsola ta ponadto spełniała funkcje inżynierskiego pulpitu (procesor nie miał żadnego pulpitu technicznego), łącznie z prowadzeniem logu z możliwością pracy krokowej i sekwencyjnej oraz obserwacją na bieżąco interesujących fragmentów bądź rejestrów technicznych procesora w trakcie pracy. Kilka trybów pracy konsoli wybieranych za pomocą menu i okien umożliwiało emulację funkcji niektórych urządzeń zewnętrznych. Istotne zwiększenie efektywności przetwarzania danych uzyskano przez sprzętową realizację niektórych funkcji systemu operacyjnego oraz integrację z procesorem szybkich kanałów autonomicznych - przeznaczonych do współpracy z zewnętrznymi pamięciami dyskowymi i taśmowymi.
Integralnym wyposażeniem systemu komputerowego SKOK do przetwarzania danych były standardowe moduły konstrukcyjne (19", o wysokości 6U/3U/1U) do tworzenia zewnętrznych pamięci dyskowych (CD) i taśmowych (MT), realizowane w nowej technologii dużej skali integracji LSI (Large Scale) i VLSI (Very Large Scale). W produkcji seryjnej znalazły się dwie wersje urządzeń dyskowych jako: pamięć CXPD 1300/8M z czterema wymiennymi nośnikami informacji na dyskach twardych typu Winchester 20 MB (programowo maksymalnie do 64 MB) oraz pamięć CXPD 1300/60M z dwoma lub sześcioma wymiennymi dyskami typu Winchester 80 MB (zalecana pojemność zestawu dyskowego 480 MB). Na one czasy były to niespotykane wtedy, bardzo duże pojemności zestawów dyskowych.
Niezwykle popularnym elementem systemu SKOK był scalony moduł sterownika CXMT 1300 (19", 1U), przeznaczony do współpracy z taśmami magnetycznymi (PT2, PT3) używanymi do tej pory zarówno przez klientów dotychczasowych systemów ODRA, jak też jako zewnętrzna pamięć taśmowa nowego rozwiązania. Sterownik taśmowy CXMT był powszechnie zamawiany (kilkadziesiąt egzemplarzy) przez zakładowe ośrodki przetwarzania oraz instalowany u nich w jeszcze działających systemach serii Odra 1300 - w miejsce mocno wysłużonych (germanowych) adapterów MTS-304. Wszystkie nowe moduły znakowe wejścia-wyjścia systemu EMCX 1300 (CT, DT, CK, DK, DW) wykorzystywały technikę programowego i technicznego emulowania funkcji zewnętrznych urządzeń komputerowych rodziny ODRA 1300 za pomocą profesjonalnych komputerów klasy PC - co rzeczywiście było unikatowym rozwiązaniem w tamtych czasach. Z kolei pełna ich zgodność interfejsowa ze standardem SI 1300 pozwalała włączać je do dowolnego procesora tej serii maszyn cyfrowych (Odra 1304, Odra 1325, Odra 1305, EMCX 1305).
Z wyposażenia urządzeń zewnętrznych systemu EMCX 1305 znikły więc całkowicie tradycyjne moduły czytnika i dziurkarki taśmy papierowej, moduły czytnika i dziurkarki kart perforowanych oraz drukarki znakowej DZM, których funkcje przejęły emulowane na PC-tach urządzenia wejścia-wyjścia. Jedynym wymiennym i przenośnym medium transportowym do gromadzenia i edycji danych w środowisku zewnętrznym pozostały powszechnie już wtedy stosowane dyskietki magnetyczne FDD (Floppy Disc Drive) o pojemności 800 kB lub 1,44 MB. Można je było edytować wedle potrzeb w terenie, na wolno-stojących (off line) komputerach osobistych klasy PC. Ta koncepcja zbierania i przygotowywania danych WE/WY pozwoliła wyeliminować większość ruchomych części mechanicznych zestawu komputerowego, co w zasadniczy sposób przyczyniło się do wzrostu niezawodności kompletnego systemu komputerowego SKOK.
Z powodów o których później, na etapie modelu pozostały dwa nowatorskie rozwiązania do przetwarzania danych. Jednym z nich był szybki dysk elektroniczny CXDE 1300 stanowiący pamięć masową o bezpośrednim dostępie - zrealizowany na układach pamięciowych typu DRAM (256K lub 1024K) - o maksymalnej pojemności 8-24 M znaków. Produkt ten, zastępując klasyczną pamięć dyskową PDS 325/2 serii Odra 1300, miał być wykorzystywany w operacjach macierzowych o bezpośrednim dostępie oraz do zwiększania szybkości działania programów sortujących. Drugim nie w pełni ukończonym produktem był uniwersalny skaner teleprzetwarzania CXUS 1300, przeznaczony do zbierania danych z odległych źródeł informacji i pełniący funkcję prostego procesora komunikacyjnego. Istotna miniaturyzacja jakiej poddano elementy systemu, pozwoliła na ukrycie całego procesora (obudowa 19", 8U) w odpowiednio wymodelowanej nodze stanowiska operatorskiego, na którym znajdowała się jedynie zintegrowana konsola systemowa PC. Taki obraz nieodmiennie powodował konsternację etatowych pracowników korzystających do tej pory z systemu komputerowego i przyzwyczajonych do widoku kilku szaf procesora Odra 1305 z mrugającym pulpitem. Po wymianie wysłużonej jednostki centralnej Odra 1305 na procesor SKOK - co trwało 48 godzin - nieodmiennie padało sformułowanie w rodzaju: "Wygląda, że to wszystko działa, a procesor zabrali".


Technologia produkcji


Mimo siermiężnych warunków produkcyjnych, seria maszyn SKOK została wykonana z zachowaniem obowiązujących w tej dziedzinie wymagań, stawianych profesjonalnym produktom komputerowym. Szczególną uwagę zwrócono na niezawodność systemu, jako że niewielka firma mimo iż odpowiadała za serwis, nie zamierzała prowadzić aktywnej działalności serwisowej. Takiej koncepcji sprzyjały zastosowane w procesorze układy najnowszej generacji, które dzięki miniaturyzacji obiektu dawały taką możliwość. Wyprodukowane komputery poddawano więc trwającym po kilka dób badaniom testowym (cykl 48/96 godzin), badaniom odpornościowym na wstrząsy mechaniczne, badaniom wytrzymałości temperaturowej prowadzonej w profesjonalnej komorze klimatyzacyjnej (od +5 do +40 stopni C) oraz rzeczywistej odporności na transport w szerszym zakresie temperaturowym (mrożenie).
Kompletny zestaw systemu SKOK wraz z procesorem EMCX 1305 bądź licznie wtedy poszukiwane przez użytkowników poszczególne jego produkty towarzyszące (stacje dyskowe, sterowniki taśmowe oraz emulatory urządzeń zewnętrznych na PC - do uzupełniania procesora Odra 1305), były wytwarzane wyłącznie na zamówienie. A klientów raczej nie brakowało. W ciągu dwóch lat seryjnej produkcji (okres 1989-1991) zainstalowano w Polsce conajmniej 6 kompletnych systemów EMCX 1300 oraz kilkadziesiąt stacji dyskowych i emulatorów urządzeń zewnętrznych. Tak dobrze zapowiadająca się produkcja została jednak nagle przerwana i to w zupełnie nieoczekiwany sposób, całkowicie niezależnie od kondycji firmy, która miała się całkiem dobrze.


Refleksje po latach


Odpowiedź na postawione na początku pytanie, czy system komputerowy serii EMCX 1300 mógł odmienić los maszyn cyfrowych serii Odra 1300 wydaje się dzisiaj jednoznaczna. Nie mógł, bo w dłuższym okresie czasu radykalnie zmieniła się koncepcja przetwarzania danych za pomocą systemów komputerowych. Procesory klasy mainframe z równoległym rozprowadzaniem interfejsów do poszczególnych urządzeń zewnętrznych zostały wyparte przez serwery i superserwery z ultra szybkimi portami szeregowymi LAN (początkowo 10 Mb/s, a obecnie 10 Gb/s i więcej). Zapewniają one teraz pełne wykorzystanie szybkości transmisyjnych wszelkich urządzeń i pamięci zewnętrznych poprzez jedno fizyczne medium interfejsowe. Wszak serwerowe systemy zdalnego przetwarzania danych w sieci lokalnej LAN dopiero wtedy powstawały, a dzisiaj są podstawą przetwarzania nie tylko w przedsiębiorstwach rozległych. Dominująca w tamtym czasie koncepcja teleprzetwarzania poprzez instalowanie wyniesionych multiplekserów, skanerów czy zdalnych procesorów do zbierania danych nie wytrzymała próby czasu. Także nieoczekiwane przyspieszenie w miedzianych i światłowodowych technologiach transmisji sygnałów na odległość przez szeregową sieć pierścieniową LAN, przyczyniło się do wyeliminowania systemów mainframe z gwiazdowym łączeniem urządzeń zewnętrznych. A to właśnie było podstawą cyfrowej komunikacji w tamtych latach (ICL, IBM, ODRA, SKOK, RIAD).
Wdrożenie do produkcji procesora SKOK miało jednak pozytywne strony. W krótkim okresie czasu czyli nawet przez kilka lat, nowy system pozwalał na bardziej efektywne wykorzystanie istniejącej infrastruktury Odra 1300 w otoczeniu jednostki centralnej. I dzisiaj można jedynie żałować, że projekt i jego realizację podjęto o kilka lat za późno, co nie pozwoliło znacząco wydłużyć serii produkcyjnej, a tym samym zwiększyć efektywność infrastruktury ośrodków obliczeniowych w kraju. Definitywny moment zaprzestania produkcji systemu SKOK i tak wyznaczyła organizacja COCOM, poprzez likwidację barier importowych (1990 r.). Odtąd nieskrępowany dostęp - nie tylko w Polsce - do nowinek komputerowych napływających w niekontrolowany sposób z Zachodu stał się faktem. Zgodnie z już obowiązującymi w Polsce ekonomicznymi prawami wolnego rynku, wytwarzanie procesora SKOK po 1991 r. stało się nieopłacalne.
Dzisiaj, kiedy miliony użytkowników codziennie korzysta z niewyobrażalnych mocy przetwarzania dostępnych nawet przez Internet, prawie nikt nawet przez chwilę nie zastanawia się nad tym jak naprawdę działają systemy i dlaczego. Gdzie są te procesory, serwery, superkomputery i łącza? Pewne mroczne skojarzenia u zwykłego użytkownika powstają dopiero wówczas, gdy logiczny kontakt z siecią zanika i nie daje się natychmiast ponowić aplikacja, bądź sama sieć pozostaje głucha. Nie mówiąc o tym, że sieci ani ogólnopolskiej, ani światowej sieci o odpowiedniej sprawności wtedy jeszcze nie było z racji niedowładu telekomunikacyjnego. W tamtych latach trzeba było prawie wszystko samemu zlokalizować i uruchomić, a zwłaszcza pomyśleć w jaki sposób to naprawić. Inne to były czasy i inna znajomość informatyczna była wtedy potrzebna.
Dzisiaj bardziej użyteczna jest zupełnie inna wiedza teleinformatyczna i inne padają pytania: gdzie (do kogo) należy zadzwonić bądź co jeszcze nowszego zainstalować w systemie (kto się tego podejmie), by jakaś tam aplikacja działała wedle naszych oczekiwań. Bądź czy nie nadszedł już czas na zakup w najbliższym sklepie kolejnego, bardziej nowoczesnego sprzętu (jakiego). I to bardzo dobrze, że tak się dzieje, chociaż z perspektywy czasu i działalności konstrukcyjnej autora tamte czasy miały swój niezaprzeczalny urok.






Legenda ODRY w muzeum kolejnictwa


16 października 2004 r
Publikacja artykułu za uprzejmą zgodą magazynu NetWorld


mgr inż. Adam Urbanek

Wyprodukowany we wrocławskim Elwro komputer Odra 1305 zarządzał produkcją wyrobów z metali kolorowych w Hutmenie przez prawie 30 lat. Po jego wyłączeniu z sieci w ubiegłym roku, kierownictwo Hutmenu przekazało teraz wysłużony egzemplarz do Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej, gdzie maszyna stanęła obok wygaszonych parowozów z XIX wieku.

System komputerowy Odra 1305 do przetwarzania danych, sterowany jednostką centralną trzeciej generacji (!) czyli na układach scalonych, został oficjalnie wyłączony z sieci 18 lipca ubiegłego roku, po 28 latach użytkowania w dolnośląskim Hutmenie, zakładzie wytwórczym metali kolorowych. Był to jeden z ostatnich, ale jak się teraz okazało wcale nie ostatni użytkowany system komputerowy z serii maszyn cyfrowych Odra 1300. W zakładach WZE Elwro łącznie wyprodukowano 587 zestawów komputerowych serii Odra 1300 przeznaczonych do przetwarzania danych (Odra 1304, Odra 1325 oraz Odra 1305), przy czym większość z nich wyeksportowano do krajów ościennych. Nie wszystkie zestawy eksploatowane w kraju uległy likwidacji. Dwie podobne maszyny z tamtych lat jeszcze do dzisiaj działają we Dolnośląskiej Dyrekcji Kolejowej, a trzeci podobno steruje pracą odlewni w Świętochłowicach na Śląsku.
Sztandarowy jak na ówczesne czasy produkt komputerowy nieistniejących już zakładów produkcyjnych WZE Elwro (ponad 5,5 tys. pracowników), nie został jednak rozebrany na części do utylizacji, ani nie wyrzucono go do śmietnika. Niedawno zestaw komputerowy przekazano pod opiekę Piotrowi Gerberowi, założycielowi jaworzyńskiego muzeum techniki kolejnictwa, który deklaruje, że jeśli tylko znajdzie środki finansowe przywróci jednostkę centralną Odra 1305 do życia w celach poglądowych.
Przekazany do muzeum zestaw komputerowy, wypełniający całe klimatyzowane pomieszczenie ośrodka informatyki Hutmenu, zawierał jednostkę centralną emc Odra 1305, konsole monitorujące, czytniki taśmy papierowej i kart dziurkowanych oraz drukarki wierszowe, a także sterowniki taśmowe z przewijakami taśm magnetycznych i z kilkoma zespołami pamięci dyskowych o wymiennych nośnikach na talerzach magnetycznych. Do jego obsługi były potrzebne różnorodne części zamienne i zapasowe oraz regały wypełnione tonami wydruków z drukarek i tysiącami szpul taśmowych. Na nich to właśnie rejestrowano na bieżąco spływające z odległych terminali dane o przebiegu procesu produkcyjnego oraz codziennie odczytywano je wielokrotnie z taśm, celem przetwarzania w nowoczesnym jak na tamte czasy trybie wsadowym (batch processing). Tak było przez prawie trzy dekady lat.


Nieustająca modernizacja


Przez cały okres eksploatacji system komputerowy Odra 1305 w Hutmenie ulegał wielokrotnie modernizacji technicznej, dokonywanej w miarę postępu w technologiach informatycznych. Najpierw mikroprogramowaną pamięć sterującą na rdzeniach ferrytowych zastąpił blok układów scalonych EPROM lub PROM, potem podstawową pamięć ferrytową systemu (96 k słów 24-bitowych) wymieniono na półprzewodnikowe elementy pamięci dynamicznej DRAM (128 k słów), a w końcu zrezygnowano z mechaniczno-elektrycznych czytników taśm i kart papierowych, które zastąpiono emulatorami na komputerach klasy PC z nośnikami danych na dyskietkach. Podstawowe zestawy pamięci dyskowych i taśmowych zostały zastąpione rozbudowanymi komputerami PC, które emulowały stare urządzenia taśmowe i dyskowe bez jakichkolwiek zmian w oprogramowaniu systemowym Odry 1305. Ta operacja znacznie usprawniła kompleksową eksploatację systemu i przyczyniła się do wzrostu jego niezawodności.
Wprowadzone modernizacje nie tylko podniosły o kilkanaście procent moc obliczeniową komputera (standardem była szybkość 370 tys. operacji na sekundę wg mieszanki Gibsona), ale przede wszystkim ustabilizowały niezawodność całego systemu komputerowego. Po kilkunastu latach znikły w Hutmenie zdalne terminale ekranowe, które również zastąpiły PC-ty, a dane były archiwizowane na bardziej nowoczesnych nośnikach. Większość zbędnych teraz taśm magnetycznych i wydruków z drukarek przemielono jako nieużyteczne, a pojedyncze egzemplarze urządzeń zewnętrznych systemu zostały przekazane do muzeum kolejnictwa. Aplikacje oraz całe oprogramowanie systemowe działające pod systemem GEORGE 3 przetrwało prawie do samego końca praktycznie bez zmian, czyli aż do wyłączenia systemu komputerowego z użytkowania.


W końcu Odrę zastąpiły serwery IBM


W miarę automatyzacji procesów produkcyjnych w Hutmenie, modernizacji zakładu przetwórczego i rozszerzania asortymentu wyrobów gotowych przedsiębiorstwa, przetwarzanie wsadowe na Odrze przestawało spełniać oczekiwania kierownictwa. Do tego były potrzebne bardziej nowoczesne narzędzia interaktywne z aplikacjami klasy ERP. Funkcję zarządzania w tej klasie usług online z przetwarzaniem danych produkcyjnych zakładu, zaczął stopniowo przejmować wielokrotnie mniejszy, szybszy i bardziej operatywny serwer IBM RS 6000, operujący pod systemem operacyjnym Unix. Od 1 stycznia 2000 r. serwer RS 6000 zaczął stopniowo przejmować funkcje zbierania danych i zarządzania procesem produkcyjnym Hutmenu oraz inne aplikacje systemu. Po zainstalowaniu w firmie nowoczesnego okablowania strukturalnego na światłowodach i skrętce miedzianej kat. 5, zastąpił on dotychczasowe funkcje przetwarzania na Odrze 1305. Od stycznia 2004 r. funkcje te całkowicie przejął nowoczesny system serwerowy IBM p630, a dotychczasowy serwer RS 6000 obciążony jedynie testami, stanowi teraz zabezpieczenie jego funkcjonowania i podnosi dyspozycyjność całego procesu sterowania zakładem produkcyjnym. Ostatnią aplikacją, którą jeszcze niedawno realizowała trzydziestoletnia maszyna, było wyliczanie i drukowanie kart przewodnich ukazujących marszrutę zleceń produkcyjnych.


Teraz czas do muzeum


Wysłużona Odra wraz z całym zestawem stała się w końcu zbędnym ciężarem dla przedsiębiorstwa. Nikt nie chciał jednak oddawać starej Odry na złom, tłumaczył Jan Tkocz, który przepracował z nią kilkadziesiąt lat. Prawie dziesięć lat temu angielska firma utylizacyjna chciała nam zapłacić za nią 5 000 USD, bo przedpotopowa Odra nadal zawiera cenne surowce (złoto) do wtórnego wykorzystania. Nie chcieliśmy, by spotkał ją taki nędzny los, dodał po namyśle. Teraz już wiadomo, że serce systemu pozostanie w kraju i będzie świadczyć pokoleniom, jak kształtowała się historia informatyki w Polsce w tamtych czasach. Pod koniec września tego roku Odra 1305 została przekazana oficjalnie do Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa w Jaworzynie Śląskiej, a tydzień później już jej nie było we Wrocławiu w pomieszczeniach zakładowego działu informatyki Hutmenu.
Chcemy, aby była ona świadectwem polskiej myśli technicznej, podkreślił na ostatnim pożegnaniu maszyny prezes zarządu Hutmenu Kazimierz Śmigielski. Odra wymuszała na nas przez lata sprawną organizację przepływu danych, dzięki czemu dziś dostajemy nagrody jako jeden z najlepiej zinformatyzowanych zakładów przemysłowych dodał, przekazując akt darowizny zestawu zadowolonemu z takiego obrotu sprawy Piotrowi Gerberowi, założycielowi jaworzyńskiego muzeum.
Zestaw Odry będzie stanowił materiał poglądowy, mówiący o historii informatyki polskiej, powiedział Gerber. To jest bardzo dobry przykład poziomu technologii komputerowych tamtych lat, oczywiście raczej archaicznej, ale i tak jest to najnowocześniejszy produkt z naszych eksponatów kolejowych, które mają ponad 100 lat. Bo zgromadzone przez nas lokomotywy są dużo starsze i tkwią jeszcze w XIX wieku. Być może uda nam się ożywić chociaż jednostkę centralną Odry 1305 na czas wycieczek i innych specjalnych okazji, jeśli tylko kiedyś znajdą się pieniądze pozwalające na jej uruchomienie. A przede wszystkim jeśli znajdziemy starych fachowców elektroników, bo dokumentacji raczej brak. Może więc gdzieś pozostali jeszcze tacy entuzjaści, jak ja?


Zostały wspomnienia


Żadnych wyeksploatowanych egzemplarzy tych maszyn nie sposób gdziekolwiek uświadczyć, bo wszystkie zostały poddane utylizacji, z odzyskaniem złota znajdującego się w złączach. Zwłaszcza z pierwszych zestawów, w których nie liczono się z kosztami wytwarzania produktu i złocenie styków było odpowiednio grube. Z tych egzemplarzy można było odzyskać nawet kilka kilogramów drogocennego kruszcu i dobrze na tym zarobić. Nieznane są jednak losy 60% wyeksportowanych za granicę zestawów komputerowych serii Odra 1300, bo większość z nich zaginęła w tajnych i supertajnych ośrodkach na wschód od Bugu, a więc ślad po nich zaginął. Z takiej sytuacji najbardziej zadowolony był fabryczny serwis Elwro, bo oprócz dostawy części zamiennych, do maszyn tych nigdy nie dopuszczono żadnego "obcego" pracownika serwisu.
Tajemnicą poliszynela jest jednak fakt, że wiele z nich pracowało w podziemnym bunkrze komputerowym na potrzeby Centrum Badań Jądrowych k. Nowosybirska. Co tam liczyły te maszyny i czy jeszcze pracują - również nie wie nikt. Wiadomo jednak, że przed 2000 r. ktoś z Korei Północnej szukał kontaktu z wrocławskim serwisem inżynieryjnym w celu "dostosowania Odry do problemu roku 2000". A ta sprawa była stosunkowo prosta do załatwienia. Wspomina Adam Kawałek, były wieloletni serwisant maszyn cyfrowych Elwro, który instalował taką Odrę w ośrodku komputerowym w Phenianie (KRLD). - Zdumiała nas wtedy ręczna metoda regulowania przez 24 godziny na dobę wartości napięcia sieci elektrycznej olbrzymiego generatora, zasilającego zestaw. A to właśnie bywało przyczyną niedomagań systemu, bo pracownica czasami przysypiała na swym stanowisku pracy.
Nietuzinkowe zastosowanie przywołuje ze swej pamięci Kazimierz Mazurkiewicz, jeden z najstarszych stażem, zaangażowany serwisant wszelkich procesorów z Elwro. - Dzisiaj to jest trywialne, ale w tamtych latach dwuprocesorowe zestawy Odra 1305 jako pierwsze i jedyne w tym rejonie Europy obsługiwały w czasie rzeczywistym lotniska zarówno cywilne, jak i wojskowe. Zestawy te doposażone w kilkanaście graficznych stanowisk terminalowych (średnica kołowego ekranu ok. 60 cm) sprzężonych z radarami dalekiego i bliskiego zasięgu, monitorowały podchodzące do lądowania i startujące samoloty - co umożliwiało dyspozytorom lotniska zarządzanie i obserwowanie obszaru powietrznego daleko poza potrzeby lotniska. Pionierską realizację takiego systemu uruchomiliśmy na wschodnio-berlińskim lotnisku Schoenefeld i sam widziałem, jak to działało. O ile wiem, system był eksploatowany przez wiele następnych lat, mając też innych naśladowców.
Większość zestawów tej serii przetwarzała informacje w krajowych Ośrodkach Obliczeniowych ZETO i w modnych w tamtych czasach centrach przetwarzania dużych przedsiębiorstw. Niektóre maszyny sterowały produkcją i wytopem stali w hutach, a w wykonaniach specjalnych były instalowane w wojskowym sektorze obronnym. Niewiele było dziedzin gospodarki, w których nie korzystano by z ich usług - a innych maszyn o tak dużej mocy przetwarzania nie było w wielkoseryjnej produkcji przemysłowej w żadnym z krajów RWPG.
605 zestawów komputerowych serii Odra 1300 wyprodukowano łącznie w zakładach WZE Elwro z przeznaczeniem do wielu zastosowań.






CYFRONET i WASC


1 października 2004 r
Publikacja artykułu za uprzejmą zgodą magazynu NetWorld


Ignacy Rutkiewicz

W początkach lat 70. powstał w Politechnice Wrocławskiej system WASC. Związany z projektem sieci CYFRONET, opracowanym w początkach lat 70. w Krajowym Biurze Informatyki, był jednym z najciekawszych przedsięwzięć polskich informatyków w tamtych latach.


Zaczęło się od powołania w roku 1971 Zakładu Informatyki pod kierownictwem Mieczysława Bazewicza. Wyznaczono mu następujący cel: "zaprojektowanie i nadzór nad realizacją wielodostępnego abonenckiego systemu cyfrowego (WASC) oraz systemów informatycznych obejmujących zastosowania informatyki". Trzonem kadry była grupa dotychczasowych pracowników WZE Elwro oraz Przemysłowego Instytutu Automatyki i Pomiarów we Wrocławiu. Funkcję głównego projektanta systemu powierzono Eugeniuszowi Bilskiemu. W kwietniu 1971 r. zostało ukończone opracowanie pt. "WASC. Program rozwoju na lata 1971-1976", w dwa miesiące później zatwierdziła je rada programowa, a w styczniu następnego roku przedstawiono kolejne opracowanie: "Założenia na część cyfrową systemu pilotowego WASC". Przedsięwzięcie było oczkiem w głowie prorektora do spraw naukowych Wacława Kasprzaka. Stało się też doskonałą wizytówką Politechniki Wrocławskiej, w tych właśnie latach zdobywającej miejsce w czołówce polskich wyższych uczelni technicznych, co zawdzięczała ambitnej reformie przeprowadzonej przez ówczesnego rektora Tadeusza Porębskiego.
WASC w wersji pilotowej został oparty na komputerze Odra 1304, pierwszym modelu serii 1300, wprowadzonej do produkcji w zakładach Elwro we współpracy z brytyjską firmą ICL, która w ramach umowy licencyjnej dostarczała oprogramowanie. System był wyposażony w osiem terminali dalekopisowych umożliwiających jednoczesny dostęp na ośmiu stanowiskach. Multiplekser i urządzenia przesyłania danych (UPD) zaprojektował i wykonał w Instytucie Cybernetyki Technicznej Politechniki Wrocławskiej zespół z udziałem m.in. Józefa Mądalskiego i Alicji Kuberskiej.
Dostawa maszyny cyfrowej Odra 1304 nastąpiła w połowie 1972 roku. Równocześnie z budową dodatkowych urządzeń oraz wydzieleniem linii telefonicznych dla terminali grupa matematyków w Centrum Obliczeniowym Politechniki Wrocławskiej "rozpakowywała"oprogramowanie podstawowe. W grupie tej pracowali Jerzy Battek, Barbara Rudak i Bronisław Rudak. W dniu 15 marca 1973 roku zakończono sukcesem uruchomienie systemu pilotowego - pisali Eugeniusz Bilski i Zbigniew Huzar w raporcie pt. "Historia informatyki w Politechnice Wrocławskiej". - Sześć terminali zlokalizowano w jednostkach organizacyjnych Politechniki Wrocławskiej, jeden w Akademii Medycznej u Józefa Jagielskiego oraz jeden w Uniwersytecie Wrocławskim u Stefana Paszkowskiego. Do instalacji terminali wykorzystano wewnętrzne linie telefoniczne w Politechnice Wrocławskiej oraz dzierżawione linie miejskie do połączenia z innymi uczelniami. Uruchomienie systemu pilotowego WASC spowodowało opracowanie i uruchomienie w WZE Elwro produkcji multiplekserów i UPD, zainteresowanie szkół wyższych w kraju instalacją systemów cyfrowych WASC oraz intensyfikację i rozszerzenie zastosowań informatyki w jednostkach organizacyjnych Politechniki.
Potwierdza to kalendarz następujących po sobie kolejnych zdarzeń. W ślad za uruchomieniem systemu pilotowego, w kwietniu 1973 r. opracowano w Zakładzie Informatyki założenia i projekt wstępny tzw. małego systemu WASC, opartego na komputerze Odra 1325, a w maju tego roku tzw. średniego systemu, dla którego wykorzystano maszynę cyfrową Odra 1305. Pierwszy z nich był przeznaczony dla laboratorium dydaktycznego, drugi - służył instytutom Politechniki Wrocławskiej i współpracującym z nią miejscowym instytucjom, m.in. oddziałowi Instytutu Łączności we Wrocławiu. Obydwa weszły do eksploatacji w latach 1973/1974.
Znaczącym momentem było przejście od projektowania systemów do poziomu sieci, czyli, jak brzmiał pełny tytuł opracowania z marca 1977, "założeń na pilotową sieć komputerową ośrodków uniwersyteckich i placówek badawczych" autorstwa Mieczysława Bazewicza, Eugeniusza Bilskiego, Teodora Miki i Józefa Morońskiego. Główne elementy składowe trójwęzłowej sieci miały stanowić komputery Odra 1305 zainstalowane w Politechnice Wrocławskiej, Politechnice Śląskiej w Gliwicach i Instytucie Podstaw Informatyki PAN w Warszawie. W kilku zespołach pracowano nad bardziej szczegółowymi rozwiązaniami takich problemów, jak budowa węzłów sieci, zaprojektowanie i wykonanie adapterów liniowych i modemów oraz procesora komunikacyjnego czy przygotowanie zasobów sieci. Jednym z tych zespołów kierował Marian Budka z Instytutu Informatyki Czasu Rzeczywistego Politechniki Śląskiej, innym - Bronisław Żurawski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Wybiegając w czasie, warto dodać, że w czerwcu 1980 r. był już gotowy projekt techniczno-funkcjonalny Międzyuczelnianej Sieci Komputerowej (MSK), którego autorem był Eugeniusz Bilski, główny projektant tej sieci. Próbna eksploatacja rozpoczęła się w marcu 1984 r. i wówczas użytkownicy MSK z Gliwic i Warszawy uzyskali dostęp do bazy danych we Wrocławiu. Kolejny krok stanowił plan realizacyjny centralnego programu badawczo-rozwojowego pt. "Budowa Krajowej Akademickiej Sieci Komputerowej (KASK). Kierownikiem programu został Daniel Józef Bem z Politechniki Wrocławskiej, a program objął regionalne sieci komputerowe, najpierw sześć - dla Górnego Śląska, Krakowa, Pomorza, Poznania, Warszawy i Dolnego Śląska, a następnie dwóch dalszych - Szczecina i Lublina.
Tak po dziesięciu latach materializowała się koncepcja CYFRONET-u - ogólnokrajowej wielodostępnej sieci abonenckiej. W czerwcu 1973 r. uruchomiono w Instytucie Badań Jądrowych w Świerku pod Warszawą pierwsze ogniwo tej sieci, komputer Cyber 72 amerykańskiej firmy CDC, ale realizacja kolejnego - w Krakowie - utknęła w miejscu. Jak po latach podsumował Andrzej Targowski: Polska potrzebowała tylu systemów abonenckich, ile było wyższych uczelni, to znaczy 100. Oczywiście nie było nas stać na zainstalowanie CDC Cyber 72. W tym celu Krajowe Biuro Informatyki sfinansowało rozwój pilotowego systemu opartego o krajowy komputer Odra 1305. Chętną do eksperymentu okazała się Politechnika Wrocławska, która uruchomiła WASC.






ODRA NA TYSIĄCLECIE


1 kwietnia 2004 r
Publikacja artykułu za uprzejmą zgodą magazynu NetWorld


Ignacy Rutkiewicz

Symbol Odra 1001 nie był, oczywiście, wybrany przypadkowo. Nietrudno się domyślić, że nazwa wrocławskiego komputera wywodziła się od rzeki, nad którą leży Wrocław, a liczba 1000 nawiązywała do bliskiej daty tysiąclecia państwa polskiego. Kolejnym modelem z tej serii była Odra 1002. Poprzeczkę ustawiono tu jednak wyżej: obok lamp elektronowych, jak w Odrze 1001, wprowadzono już elementy półprzewodnikowe.
Poczynając od Odry 1003, były to konstrukcje na owe czasy dobrze sprawdzające się w eksploatacji, wykazujące stosunkowo wysoki stopień niezawodności i będące produktami rzeczywiście przemysłowymi, a nie prototypami jednostkowymi. Każdy kolejny model stanowił wyraźny krok naprzód czy, jak kto woli, w górę: miał coraz większą szybkość operacyjną i pojemność pamięci, coraz więcej urządzeń peryferyjnych.
Pracowały nad tym następujące zespoły: strukturę logiczna opracował zespół Thanasisa Kamburelisa, w tym Adam Początek i Alicja Kuberska; technikę układów logicznych - zespół Andrzeja Zasady, w tym Piotr Kociatkiewicz; pamięć bębnową i ferrytową – zespół Janusza Książka, w tym Henryk Makuszewski i Witold Podgórski; konstrukcję mechaniczną – zespół Jakuba Markiewicza; konstrukcje bębnów i łączówek – zespół Andrzeja Niżankowskiego. Całość prac koordynowali Zbigniew Wojnarowicz i Jan Markowski. Wkrótce przed tymi zespołami postawiono nowe zadanie: zaprojektowanie i wprowadzenie do produkcji nowego modelu serii Odra – Odry 1204.
Głównym architektem struktury logicznej był Thanasis Kamburelis oraz jego zespół w składzie Bronisław Piwowar, Alicja Kuberska, Edmund Szajer oraz Bogdan Kasierski i Ryszard Fudala – absolwenci Politechniki Warszawskiej, wychowankowie prof. Antoniego Kilińskiego. Pozostałe komponenty projektowały wymienione już zespoły, współtwórcy Odry 1003 i Odry 1013. Prototyp Odry 1204, jak oznaczono ten kolejny model, został wykonany w roku 1967.
Była to pierwsza w kraju maszyna mikroprogramowana, dzięki czemu udało się zapewnić stosunkowo niewielkie gabaryty jednostki centralnej, mimo rozbudowanej listy rozkazów. W tym modelu zastosowano nową, szybką i oszczędną technikę logiczną oraz dużą, jak na tamte czasy, pamięć ferrytową. Do wyposażenia maszyny należał system operacyjny i język adresów symbolicznych (JAS), opracowany przez Teodora Mikę, Mieczysławę Piernikowską i Lidię Zajchowską, oraz translator języka Algol, który był dziełem głównie Jerzego Szczepkowicza z zespołu prof. Stefana Paszkowskiego.
Początkowo komputery serii Odra służyły niemal wyłącznie do obliczeń naukowo-technicznych. Jednakże w miarę rosnącego zainteresowania możliwościami także innych zastosowań zarysowała się konieczność sprostania coraz bardziej zróżnicowanym potrzebom innych użytkowników. Już od roku 1959 działała w Elwro własna pracownia matematyczna, a dwa lata później powstał ośrodek zastosowań maszyn cyfrowych, kierowany przez Romana Zubera. Opracowano obszerną bibliotekę programów i podprogramów dla Odry 1003 i 1013, a we współpracy z matematykami z Uniwersytetu Wrocławskiego, Stefanem Paszkowskim i Jerzym Szczepkowiczem, powstały języki typu assembler (PJZ i JAS) oraz autokod MOST 1.
Gdy jeszcze trwały prace nad projektem Odra 1204, pojawił się pomysł, by zaprojektować maszynę konstrukcyjnie i technologicznie kontynuującą serię Odra, ale akceptującą oprogramowanie jednej z maszyn zachodnich. Angielski rekonesans odbył się wiosną 1967 r. Uczestniczyli w nim specjaliści informatycy z Warszawy i Wrocławia, szefem wyprawy był dyr. Witold Tyrman z Mery.
Anglicy umożliwili polskiej delegacji zwiedzenie zakładów w Manchesterze, gdzie produkowano komputery serii ICL 1900. W lipcu 1967 r. podpisano "porozumienie software'owe" – umowę zapewniającą współpracę techniczną między ICL i Elwro, otwierającą nowy rozdział w rozwoju polskiego przemysłu komputerowego. Umowę ze strony ELWRO podpisał ówczesny dyrektor techniczny fabryki, inż. Eugeniusz Bilski. Jednocześnie warto zauważyć, że umowa stała się okazją, do wprowadzenia do słownika języka polskiego terminów anglosaskich, takich jak hardware, software i interfejs.
Seria Odra 1300 - taką nazwę nadano komputerom, które trzeba było zaprojektować tak, by były w pełni kompatybilne programowo z angielskimi komputerami serii ICL 1900. Te standardy sformułowali Marek J. Greniewski i Marek Wajcen z Warszawy, obaj - wraz z Eugeniuszem Bilskim, dyrektorem technicznym Elwro - uczestniczący w wyjazdach do Manchesteru. Strukturę logiczną i system mikroprogramowania projektował, jak zwykle, Thanasis Kamburelis ze swoim wypróbowanym zespołem, do którego dołączył Adam Urbanek. Na etapie projektowania ODRY 1305 Adam Urbanek był głównym konstruktorem procesora centralnego tego systemu.
Prace konstrukcyjne nad serią 1300 zostały podjęte na początku 1968 r. Od wcześniejszych modeli Odry różniły się one nie tylko o wiele bogatszym oprogramowaniem, reprezentującym dobry poziom zachodnio-europejski. Jednocześnie bowiem zostały wyposażone w większą liczbę urządzeń zewnętrznych, takich jak czytnik kart i drukarka wierszowa, a nieco później multipleksery i terminale. Produkcję tych wyspecjalizowanych urządzeń podejmowały nowo uruchamiane fabryki przemysłu komputerowego - jak Błonie (drukarki wierszowe na licencji brytyjskiej) czy Meramat (pamięci taśmowe).
Wkrótce fabryczne biuro konstrukcyjne zostało rozwinięte w duży ośrodek badawczo-rozwojowy kierowany przez inż. Bronisława Piwowara i tam właśnie pracowano nad nową "rodziną" komputerów.
Kontynuację serii 1300 stanowiły modele Odra 1305 i 1325, obydwa w technice układów scalonych. Bogate oprogramowanie, obejmujące system operacyjny, kilka języków programowania, język konwersacyjny i języki symulacyjne, bibliotekę ponad 100 programów i podprogramów użytkowych oraz szeroki zestaw urządzeń peryferyjnych, od czytnika i perforatora taśmy, czytnik kart, po drukarkę wierszową, multiplekser i terminale, decydowały o tym, że w owym czasie były to najnowocześniejsze maszyny cyfrowe w krajach RWPG.
W Polsce stały się one wysoko sprawnym narzędziem informatyzacji wielu przedsiębiorstw i branż, takich jak budownictwo czy kolejnictwo, oraz instytucji naukowych i m.in. urzędów statystycznych. Wyposażenie komputerów w szeroki zestaw urządzeń zewnętrznych umożliwiło zbudowanie wówczas pierwszych nie tylko w Polsce, ale w ogóle na wschód od Łaby wielodostępnych systemów abonenckich.
W kilka lat później, oceniając ten rozwój zdarzeń z kilkuletniego dystansu, mówili w pewnej redakcyjnej dyskusji "ojcowie" maszyn Odra:
Inż. Andrzej Zasada: Tajemnica polegała, jak myślę, na trafnym wyborze kilku podstawowych rozwiązań. Nasz zespół był nieliczny, z konieczności zatem musieliśmy działać w sposób maksymalnie skoncentrowany, zresztą ryzykowaliśmy. Ale to właśnie my skonstruowaliśmy pierwszą w Polsce, a bodaj i w całym obozie socjalistycznym, maszynę cyfrową opartą w całości na technice półprzewodnikowej, pierwszą pamięć ferrytową, najpierw małą, potem dużą itp. A jednocześnie w toku tych niełatwych przecież prac ciągle próbowano nam narzucić z zewnątrz inne rozwiązania, nieoptymalne.

Inż. Zbigniew Wojnarowicz: Udało się naszemu zespołowi ustrzec się pokusy gigantomanii. Rozpoczęliśmy od opracowania maszyny małej, parametry podnosiliśmy stopniowo, w miarę sprawdzania kolejnych modeli. W tym wszystkim nie bez znaczenia było to, że zespół był młody, nieobciążony rutyną. Startując, musiał uczyć się wszystkiego od początku, logiczne, że wybrał technikę nowocześniejszą. Trzeba szczerze powiedzieć, że uczyliśmy się na błędach... innych. Gdyby inne zespoły nie przebrnęły przez pewne etapy wcześniej od nas, musielibyśmy prawdopodobnie popełniać te same błędy, nasza droga trwałaby dłużej.

Siedziba główna ICT - Putney Bridge, Londyn, maj 1967 r.



Zespół negocjujący porozumienie software'owe. Od lewej: prof. dr Marek Greniewski ( Uniwersytet Warszawski ), Janusz Balasiński ( Politechnika Warszawska ), Witold Tyrman ( Zjednoczenie MERA ), przedstawiciel ICT, Eugeniusz Bilski ( dyr. tech. ELWRO ).

Koncepcja zbudowania w Polsce maszyn kompatybilnych z komputerami ICL ( wcześniej ICT ) wywołała bardzo duże kontrowersje w ówczesnym środowisku informatycznym kraju. Często podawano w wątpliwość szanse zrealizowania przyjętego założenia. Głosy krytyki płynęły z wielu stron, z ośrodków władzy, niestety także z niektórych uczelni. Determinacja jednak i obrona przed atakami krytyki takich ekspertów, jak: prof. dr inż. Romuald Marczyński ( PAN ), prof. dr Marek Greniewski ( Uniwersytet Warszawski ), Stanisław Jaskulski ( GUS ), prof. dr Thanasis Kamburelis ( Elwro ), Eugeniusz Bilski ( Elwro ), Jerzy Trybulski ( ZETO Wrocław ), w dużym stopniu przyczyniły się do pełnego zrealizowania założeń tego ważnego projektu, nazywanego przez niektórych, formalnie nie do końca słusznie, pierwszym w Polsce joint venture w dziedzinie informatyki, prowadzonym z europejską firmą zachodnią.






Amerykanie w ELWRO


13 marca 2000 r
Publikacja artykułu za uprzejmą zgodą magazynu NetWorld


mgr inż Adam Urbanek

NetWorld OnLine
1 marca 2000, po siedmiu latach zarządzania przez Siemensa wrocławskimi Zakładami Elektronicznymi ELWRO SA, wykupiła je w całości amerykańska firma telekomunikacyjna Telect.
Znana w przeszłości nie tylko na polskim rynku, jako największy producent komputerów serii ODRA (1204, 1304, 1325, 1305) oraz „jednolitego systemu” serii RIAD, wrocławska firma komputerowa Zakłady Elektroniczne ELWRO SA ma kolejnego właściciela. Od 1 marca 2000 została nim amerykańska firma telekomunikacyjna Telect, która po siedmiu latach zarządzania zakładem Elwro przez niemieckiego Siemensa wykupiła go w całości, łącznie z nazwą.
Coraz bardziej chylące się ku upadkowi przedsiębiorstwo komputerowe, mające w czasach świetności ponad 6 tys. pracowników, z kilkoma filiami terenowymi, obecnie zatrudnia tylko 173 osoby przy produkcji mało znaczącej otoczki komputerowej (kable, obudowy klawiatur, mechanika). Jest to produkcja nie przynosząca wprawdzie strat, ale i bez żadnych perspektyw rozwoju - chociaż, jak twierdzi dyrekcja firmy - większość wyrobów jest przeznaczona na eksport. ELWRO w dalszym ciągu ma dobre oprzyrządowanie technologiczne w zakresie konstrukcji mechanicznej, a także spore doświadczenie w wytwarzaniu małogabarytowych detali z tworzywa sztucznego do konfekcjonowania urządzeń teleinformatyki.
Koncern Siemens, zmuszony kilka lat temu (1993 r.) do zagospodarowania ELWRO przy okazji zakupu warszawskiego ZWUT, doprowadził praktycznie do likwidacji zakładu, traktując go jako „dziecko niechciane” – nie mieszczące się w wizerunku firmy. Zgodnie z własną strategią Siemens zaprzestał produkcji komputerowej, co doprowadziło do zwolnienia większości pracowników (za wysokimi odprawami), a nawet do wyburzenia części niepotrzebnych hal fabrycznych. Na żadne większe inwestycje Siemensa nie można było liczyć, zwłaszcza, że nie było żadnych poważnych planów rozwoju przedsiębiorstwa.
Nowy amerykański właściciel, Telect, z siedzibą w Liberty Lake w stanie Washington, deklaruje uruchomienie w ELWRO produkcji urządzeń telekomunikacyjnych związanych z technologią światłowodową. Ogólna ocena stanu technologicznego wrocławskiej firmy dokonana przez jej ekspertów wypadła pozytywnie, pomimo niewielkiej produkcji własnej. Na początek byłaby to kontynuacja dotychczasowych produktów firmowych wytwarzanych w Ameryce i sprzedawanych na rynku europejskim. Szczegóły nie są znane, ale wiadomo, że Telect specjalizuje się w produkcji przełącznic światłowodowych i miedzianych przełącznic szerokopasmowych DSX, umożliwiających łatwiejszy dostęp do Internetu. A więc produktów dla telekomunikacji pilnie poszukiwanych w czasach konwergencji. Poza tym Telect jest producentem urządzeń zasilających oraz specjalizuje się w urządzeniach zabezpieczających.
Dla Amerykanów z Telectu jest to pierwszy europejski przyczółek produkcyjny, za pomocą którego mają zamiar zdobywać europejski rynek telekomunikacyjny. Według wstępnych planów, pierwsze egzemplarze z nowej produkcji we Wrocławiu winny pojawić się jeszcze w połowie tego roku. Wartość produkcji do końca roku z może sięgnąć 10 mln USD, czyli ponad dwukrotnie przekroczyć dotychczasowe możliwości ELWRO z Siemensem jako właścicielem. Będzie to wymagać zatrudnienia ok. 100 nowych pracowników.
Według informacji uzyskanych w dyrekcji ELWRO, przewiduje się stopniowe rozszerzanie asortymentu produkcji telekomunikacyjnej o własne rozwiązania, bardzo istotne z punktu rozwoju firmy. Może to oznaczać próbę powrotu ELWRO na znaczącą pozycję, zajmowaną już nie tylko w dziedzinie komputerowej, ale w teleinformatyce.
Adam Urbanek




Wróć na stronę główną

bl.