ELWRO MIAŁO SZANSE PRZETRWAĆ
mgr Janina Rudze
mgr Bogdan Safader

Witamy !
Przesyłamy tekst pt.: "Elwro miało szanse przetrwać" opracowany wspólnie z p.Janiną Rudze.
Pełniąc funkcję Zastępcy Dyrektora ds. Ekonomiczno Finansowych (J.R.) oraz Pełnomocnika Dyrektora ds. Przygotowania i
Organizowania Spółek (B.S), oboje aktywnie uczestniczyliśmy do listopada 1990r. w procesie i pracach przygotowywania
transformacji Elwro z udziałem renomowanych międzynarodowych firm (S.G. Warburg i KPMG z Londynu) dla powiązania Elwro
i jego zakładów z inwestorami zagranicznymi.
Załączone do tekstu załączniki ( w tym kopie tabel z dokumentu pt.: "Elwro - Memorandum Informacyjne") prezentują zarówno
rzeczywistą sytuację ekonomiczną Elwro w latach 1986 - 1989, poziom sprzedaży na rynku krajowym i w eksporcie, udział
w sprzedaży ogółem Elwro poszczególnych grup wyrobów a także listę potencjalnych partnerów/ inwestorów zagranicznych wraz
z upoważnieniem (pismo z dnia 07.05.1990r. podpisane przez Dyrektora Andrzeja Musielaka) dla firmy S.G. Warburg prowadzącej
w skali międzynarodowej działania pozyskania inwestorów dla Elwro.
Przekazując ten tekst wraz z załącznikami do zamieszczenia w witrynie elwrowskiej chcielibyśmy aby fakty i rzeczywiste dane
stanowiły podstawę oceny i wniosków dotyczących produkcji, strategii, wizji transformacji Elwro.
Pozdrawiamy
Bogdan Safader
Janina Rudze
DYSKUSJA
dr inż. Zdzisław Filipowski
Zawsze zastanawiało mnie, że nad smutnym losem Elwro wypowiadają się w zasadzie tylko pracownicy Instytutu.
Przecież ich zakład pracy istnieje dalej. Dlaczego o swoim miejscu pracy i jego losach oraz kondycji nikt się nie wypowiada.
Wreszcie jest zmiana! Z artykułu p. Rudze i p. Safadera dowiadujemy się, że ominęła nas piękna perspektywa rozwoju Elwro.
Winna zablokowania rozwoju jest sama załoga. Decyzja ich reprezentantów czyli Rady Pracowniczej zgotowała los jaki stał się naszym udziałem.
A mogło być tak dobrze. Przepraszam, czy ja śnię, czy cała Załoga Elwro też tak myśli dzisiaj???
2012/09/21
inż. Roman Gawlak
mgr inż. Heliodor Stanek
Lepiej późno niż wcale
W zasadzie, ta znana ludowa sentencja wystarczyłaby za komentarz do wypowiedzi p. Janiny Rudze i p. Bogdana Safadera
"Elwro miało szanse przetrwać", zamieszczonej na elwrowskiej witrynie.
Wypełniła bowiem istotną lukę w opisie historii Elwro – obejmującej lata poprzedzające upadek. Podane fakty skłaniają do
następującej refleksji.
Gdy dwa lata temu zamieszczaliśmy na Forum dyskusyjnym kontrowersyjną, jak się okazało, tezę o przyczynach upadku Elwro,
wynikała ona z przekonania , że nie był to upadek nieunikniony. Do jej sformułowania upoważniał jednak brak wiedzy o jakichkolwiek
wyprzedzających działaniach kierownictwa firmy w tym przedmiocie.
Mieliśmy przy tym nadzieję, że sprowokuje to przynajmniej otwartą dyskusję o przyczynach upadku Elwro. Kompletny brak reakcji
postawioną tezę nie tylko uprawdopodobnił, ale i szczerze nas zasmucił.
Również Jarosław Kutkowski, twórca witryny, trafnie zauważył, że upadkowi Elwro towarzyszyła
„ … zastanawiająco bierna postawa załogi”.
Z tym większą satysfakcją przeczytaliśmy wspomnianą wyżej wypowiedź członków ówczesnego ścisłego kierownictwa Elwro. Wynika
z niej, że nie tylko rozumiało ono zagrożenie wynikające z historycznej transformacji, ale podjęto szereg konkretnych działań,
które miały przystosować socjalistycznego kolosa do warunków gospodarki rynkowej.
Z przytoczonych informacji wynika, że kierunek proponowanych działań (przekształcenie Elwro w spółkę/spółki akcyjne z kapitałem
zagranicznym) spełniał wymóg racjonalności.
Z doświadczenia wiemy już, że nie gwarantowało to utrzymania dotychczasowego zatrudnienia,dawało jednak szanse dla najbardziej
wartościowej części załogi oraz na utrzymanie liczącej się pozycji na rynku.
Autorzy dokumentują wysoki stopień zaawansowania projektu transformacji, co czyni ich wypowiedź wiarygodną. W tym kontekście
bardzo krytycznie należy ocenić populistyczne, niestety, zachowanie się Rady Pracowniczej i części kierownictwa firmy.
Nie sposób oprzeć się głębszej refleksji: podczas gdy pierwotny instynkt nakazuje troskę o siebie, dojrzała społeczna mądrość
zaleca kooperację. Już dwa i pół tysiąca lat temu ideę kooperacji, dla wspólnego dobra, propagował Konfucjusz. O jej słuszności
świadczą obecne sukcesy Chin, których komunistyczne kierownictwo powróciło do propagowania konfucjańskich tradycji.
Pragmatyzm Chińczyków najlepiej obrazuje słynne stwierdzenie Deng Xiaopinga (inicjatora i twórcy reform):
„Nie jest ważne czy kot jest biały czy czarny – ważne jest by łapał myszy”.
U nas, niestety, perspektywa wysokich odpraw zwyciężyła nad interesem wspólnym.
W świetle przedstawionych informacji zarówno teza o braku działań przygotowawczych do transformacji, postawiona w publikacji
„Dlaczego Elwro nie przetrwało transformacji lat dziewięćdziesiątych” (R.G., H.S.), jak i teza o braku strategii rozwoju firmy,
postawiona w publikacji „Co wynika z analizy programu produkcji Elwro w latach 1959-1993 ? (H.S.), okazała się nieuzasadniona
i krzywdząca. Stara dobra tradycja nakazuje niesłuszne oskarżenia pod adresem ówczesnego kierownictwa Elwro odszczekać,
co też niniejszym – nie bez szczerej satysfakcji – czynimy.
Pozostaje wszelako niedosyt pewien. Dlaczego zainteresowani obroną dobrego imienia , tak długo z ujawnieniem swych działań
zwlekali?
Przy tej okazji powracamy do postulowanej przez nas (również w wymienionych wyżej tekstach) potrzeby uchronienia historii
Elwro od zapomnienia. Było wszak Elwro przez trzydzieści lat wizytówką Wrocławia i znaczącym elementem powojennej historii
miasta.
Wpłynęło na życie wielu tysięcy Wrocławian, którzy do dziś zachowali dobrą o nim pamięć.
Niektórzy zachowali również wartościowe (z punktu widzenia historii) dokumenty.
Wydaje,się iż najwłaściwszym byłoby zebranie ich i przekazanie do zbiorów archiwum miasta.
Roman Gawlak
Heliodor Stanek
Wrocław wrzesień, 2012
Wróć na stronę główną
|